Tottenham vs Brentford, wynik meczu - 3-2

W ostatnim meczu Premier League drużyna Tottenham Hotspur podejmowała Brentford w swoim własnym Tottenham Hotspur Stadium. Mecz odbył się 31 stycznia o godzinie 19:30. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 3-2, pomimo prowadzenia Brentford 1-0 na przerwie. Wydarzenia z tego spotkania wciąż budzą emocje wśród kibiców obu drużyn.

Emocjonujący pojedynek na Tottenham Hotspur Stadium

Wczorajszy wieczór na Tottenham Hotspur Stadium dostarczył kibicom piłki nożnej niezapomnianych emocji. Gospodarze podejmowali drużynę Brentford w ramach 22. kolejki Premier League. Mecz zakończył się zwycięstwem Tottenhamu 3-2 po przebiegu pełnym zwrotów akcji i niespodzianek.

Początek spotkania był zdecydowanie w reżimie gości. Już w 15. minucie Neal Maupay wpisał się na listę strzelców, dając Brentford prowadzenie 1-0. Pomimo starań gospodarzy, wynik do przerwy nie uległ zmianie.

Druga połowa okazała się jednak znacznie bardziej porywającym widowiskiem. W 48. minucie, na murawie pojawił się D. Udogie, któremu udało się wyrównać wynik. Chwilę później, B. Johnson ustalił wynik na 2-1, wykorzystując asystę T. Wernera.

Tottenham nie zwalniał tempa, a w 56. minucie Richarlison podwyższył prowadzenie gospodarzy na 3-1. Brentford nie zamierzało jednak się poddawać i w 67. minucie I. Toney zdobył bramkę dla swojej drużyny, skracając wynik do 3-2.

Mecz nie obył się bez kartek, a arbiter David Coote ukarał Dejana Kulusevskiego i Jamie Donleya z Tottenhamu oraz Christiana Nørgaarda, Neala Maupaya oraz Yehora Yarmoliuka z Brentfordu żółtymi kartkami.

Nie zabrakło również emocji pod sam koniec spotkania, kiedy to Jamie Donley obejrzał żółto-czerwoną kartkę w doliczonym czasie gry, pozostawiając Tottenham w dezawu. Atmosfera na stadionie była niewątpliwie gorąca, a kibice obu drużyn mieli okazję obejrzeć zacięty pojedynek.

Po emocjonującym spotkaniu, obie drużyny mają już plany na kolejne mecze. Tottenham zmierzy się z Brighton, Wolves oraz Chelsea, natomiast Brentford będzie musiał stawić czoła Manchesterowi City, Wolves i Liverpoolowi. Miejmy nadzieję, że kolejne spotkania również dostarczą takiej dawki emocji jak wczorajszy mecz na Tottenham Hotspur Stadium.